Przed momentem skończyliśmy oglądać film pt:" Chłopiec w pasiastej piżamie".
Film został polecony przez kolegę Nikoli.
Poznajemy w nim ośmioletniego niemieckiego chłopca o imieniu Bruno, który wraz z swoją rodziną przenosi się z Berlina na wieś, gdzie jego tato ma do spełnienia "ważną misję". Bruno to dzieciak- odkrywca, nie przepada za nudą, dlatego pewnego dnia zaczyna badać okolicę w zakazanej strefie na tyłach swojego nowego domu, gdzie droga prowadzi go wprost do "farmy", przy której za kolczastym drutem napotyka zlęknionego rówieśnika o imieniu Szmul.
Film zrobił na mnie wrażenie, Holocaust przedstawiony oczami niemieckiego dziecka, widziany inaczej -niezrozumiały " Inny obcy świat"
Końcówka filmu cisnąca ogromne łzy do powiek jest dla mnie podsumowaniem błędów dorosłych ludzi mających swoje idee, które miały na celu oczyścić naród niemiecki od "złych zarażonych ludzi", również osób i swoich rodaków, którzy nie chcieli mieć do czynienia z metodami, których dopuszczali się SS.
Jak, że wszystko może się zmienić w zaledwie kilku chwil, jak że los może być odmienny i okrutny. Czy zły człowiek, który odczuł na własnej skórze tragedię, jest w stanie się zmienić i stać się lepszą osobą?, czy też ból, jaki przeżył pogłębi w nim złość i zachęci do czynienia jeszcze większego zła?
Film jest lekki, przejrzysty, dobrze się go ogląda.
Przy okazji polecam książkę P.Stelli Muller Madej " Oczami Dziecka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz